Warszawa, 21.01.2012 r.

Prof. Jacek Dyrzyński
ASP Warszawa Wydział Malarstwa
Recenzent CK

Opinia o dorobku artystycznym,
dydaktycznym i organizacyjnym dr Piotra Korzeniowskieg
sporządzona w związku ze wszczęciem przez
Radę Wydziału ASP w Krakowie
postępowania habilitacyjnego
w dziedzinie sztuk plastycznych – dyscyplinie sztuki piękne

Piotr Korzeniowski urodził się w Krakowie 10 stycznia 1970 roku. W latach 1992 – 1997 studiował w pracowni doc. Zbigniewa Grzybowskiego na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP. W latach 1995-1996 otrzymał stypendium i podjął także studia w Akademie der Bilden Kunste w Norymberdze, w pracowni malarstwa, grafiki i obiektu prof. Rolfa Guntera Diensta.

W 1997 ukończył studia i otrzymał dyplom z wyróżnieniem. Jest także absolwentem Studium Pedagogicznego przy ASP, które ukończył w 1998 roku. W latach 1996-2001 pracował jako asystent w Pracowni Malarstwa prof. Stanisława Karpowicza, a następnie również jako asystent w Pracowni Malarstwa prof. Adama Wsiołkowskiego. W 2005 roku obronił pracę doktorską i otrzymał stanowisko adiunkta. W wyniku wygranego konkursu od roku akademickiego 2010/2011 pełni funkcję kierownika Pracowni Rysunku nr V na Wydziale Malarstwa macierzystej Uczelni. Prowadzi również zajęcia z fotografii portretowej w Krakowskiej Szkole Kreatywnej Fotografii.

Piotr Korzeniowski jest podróżnikiem, także w tym najbardziej metaforycznym znaczeniu. Podróże te i w czasie i w przestrzeni, nie przekładają się jednak wprost na charakter jego twórczości, choć są dla niego ważnym zdarzeniem, skoro ich trasy umieszcza w życiorysie pośród największych swych osiągnięć, a także nawiązuje do nich w autorskich tekstach. Zapewne ma bogatą dokumentację swych eskapad jeżeli wyznał:

„Żal mi wszystkiego co jest fascynujące, a mogło by umknąć, więc szkicuje i fotografuję.”

Jego malarskie prace habilitacyjne z cyklu Mantra, w swej formule prowokują do medytacji przez wielokrotne rytmiczne powtarzanie występujących na nich elementów, są jednak obok, a może ponad zanotowanymi i zdokumentowanymi jednostkowymi zdarzeniami, z których składa się każda podróż. W swych obrazach chce uchwycić to co ogólne. Szuka Uniwersum, w którym wizualne odniesienia pozornie odległych od siebie elementów rzeczywistości mogły by oddać istotę różnorodnych struktur „świata”.

Czas oddala, a zapominanie to przecież swoista – higiena umysłu – selekcja tego co dla nas dziś jest mniej ważne. Zostało to co skumulowało się. Jako istota zdarzenia i jego ogólne wspomnienie. Na tyle ogólne, że trzeba poszukiwać ogólnego języka, którym można opowiedzieć nie o samych podróżach, ale o emocji wspomnień i refleksji.

Umberto Eco na spotkaniu towarzyskim, po otrzymaniu tytułu doktora honoris causa warszawskiej ASP, dzieląc się swoimi refleksjami o życiu, kulturze i podróżach powiedział, że nigdy nie fotografuje bowiem fotografia, wrażenia i wspomnienia zamienia w jednowymiarowy podmiot. Piotr Korzeniowski przeciwnie, dokumentuje swoje wrażenia z podróży, ale w finalnej pracy tego nie widzimy. Wrażenia i nastroje oddalone są przez czas, zapamiętane jako intelektualna przygoda stawały się zaczynem kolejnej dla Umberto Eco, literackiej opowieści u Piotra Korzeniowskiego – plastycznej i wizualnej. Tak różna może być droga znajdywania właściwego dystansu do spraw i zdarzeń będących powodem i inspiracją do twórczej aktywności.

Piotr Korzeniowski dopracował się charakterystycznej formuły wypowiedzi plastycznej, w której bez autorskiego komentarza, trudno by było widzowi zauważyć, że kompozycje są metaforą przemieszczania się w czasie i w przestrzeni. Napisał:

„Obrazy nie oddają w sposób rozpoznawalny miejsca, nie są pocztówką, ani pamiątka z wędrówki do „epicentrum” wybuchu jądrowego nie można czegoś takiego przywieść.”

Uważa, że prawdziwe emocje są poza możliwością obrazowania, że podróż a przemieszczanie to dwa różne stany, także psychiki. Podróż to przekraczanie pewnych granic w różnych poziomach i w różnych wymiarach nie tylko geograficznych, a w prawdziwej podróży tak naprawdę w swych odczuciach jest się samotnym, nawet gdy jest ona tylko metaforą procesu twórczego. Jego zainteresowania, jak deklaruje w Autoreferacie, to dziwny konglomerat natury i kultury, procesy naturalne i kulturalne, między którymi znajduje określone podobieństwa i zależności. Wszystkie bodźce i wrażenia odnosi do swej wiedzy i doświadczenia, umiejętności przeżywania i obserwacji.

Wiadomo – podróże kształcą, ale tak naprawdę kształcą już wykształconych. Dojechał nad Bajkał oraz do Egiptu, zaznaczając, że drogą lądową. Wiele na tej drodze musiało się zdarzyć. Rozumiem jego emocje, gdyż zdarzyło mi się kilka razy być w Rosji i kilku republikach azjatyckich byłego ZSRR. Włóczyłem się także różnymi środkami lokomocji po Bliskim Wschodzie. Wiem, że wszystkie wrażenia są poza możliwością prawdziwego przedstawienia. Każda taka próba staje się banalną ilustracją lub pamiątką z podróży i nie podejmuje takiego sposobu opowieści o swych doświadczeniach.

Reminiscencje i wspomnienia, które trudno wizualnie przedstawić, refleksje o strukturach miast, strukturach społecznych, o zdziwieniach i emocjach są tym dla autora, co zmusza go do transformacji tego co niewidzialne w to co widzialne. Do szukania własnego kodu przekazu informacji. Na ile on jest czytelny, a na ile metaforą dostępną tylko dla twórcy – to już jego autorskie ryzyko….

Prof. Jacek Dyrzyński


Share: