Mówienie jest porządkowaniem materii słowa. Owo porządkowanie odbywa się według prawideł języka jakim się posługujemy. Jeśli zaczniemy mówić o zasadach języka tymże językiem, to okaże się, że stajemy w miejscu krańcowym, jawiącym się na kształt legendarnej krawędzi świata. Patrzenie z tej perspektywy daje nam możliwość maksymalnego zbliżenia
się do strukturalnych podstaw języka. “Mówienie o mówieniu” jest tautologią, pozornym zapętleniem; jednak potraktowane jako metoda pozwala obnażyć konstrukcję języka. Przeniesienie tej metody na grunt malarstwa otwiera analogiczne możliwości.
Wewnętrzny strukturalny porządek materii, zawarty w niej samej jako konstrukcyjny fundament, warunkujący jej istnienie
w znanej nam fizykalnej formie, stanowi ogromny potencjał i możliwe źródło obrazowania.
Powyższa teza sprawia iż fundamentalne pojęcia nabierają szczególnej wagi – będąc ideowym kośćcem dla materialnego porządku wizualnego. Jednakże dotykanie pojęć podstawowych to rzecz trudna, i to właśnie dlatego, że są prawdami oczywistymi, pewnikami. Można by przyrównać je do tego, co w fizyce określa się terminem “osobliwość”. Trudność w tym wypadku polega na konstytutywnej niemożności ogarnięcia takiego tworu. Analizowanie przybliża nas do pojęcia podstawowego, nigdy jednak nie doprowadzając do całkowitego opisania go…
Artykułowanie w malarstwie tego problemu jest z gruntu tautologiczne – jest mówieniem o materii językiem materii … W tym wypadku materia malarska służy podkreślaniu i uzewnętrznianiu czegoś, co jest par excelance w niej zawarte, co stanowi jej
istotę …
Piotr Korzeniowski
Kraków, 22.12.2008